Oszczędzamy na oświetleniu? Dlaczego nie wszędzie?
|W ramach oszczędności od kilku lat na ulicach naszej gminy na noc gaśnie oświetlenie uliczne. Czy zauważyliście, że są miejsca „gorsze” i „lepsze”? Dlaczego są ulice, na których oświetlenie nadal świeci się całą noc?
Oczywiście nie jestem zwolennikiem gaszenia oświetlenia na noc, ponieważ na pewno nie sprzyja to bezpieczeństwu na ulicach. Już kiedyś pisałem, że lepiej byłoby po prostu wyłączać co drugą latarnię. Poza tym – dlaczego oszczędności nie dotyczą wszystkich ulic? Najlepszym przykładem jest ulica Południowa w Micigoździe – jest ona podzielona na dwie połowy, z których każda zasilana jest z innego transformatora. Efekt jest taki, że pół ulicy od północy tonie w ciemnościach, a druga połowa – nie.
W sprawie „niesprawiedliwości” w oszczędzaniu na oświetleniu ulic napisała do mnie mieszkanka osiedla „Inwestprojekt”, pozwolę sobie zacytować jej list:
Jestem stałą czytelniczką bloga, ale po raz pierwszy zdecydowałam się napisać do Pana. Skłoniła mnie do tego zaistniała sytuacja: od kilku lat w ramach planu oszczędnościowego gminy wyłączane jest oświetlenie uliczne od godz. 24:00 do 4:30. Jest to jakaś niedogodność (mój mąż wyjeżdża do pracy o godz. 4:00 i musi przyświecać sobie drogę do samochodu latarką nie wspominając już o bezpieczeństwie), ale trudno… W poniedziałek rano mąż jadąc do pracy podjechał po kolegę na os. Ogrodnik (my mieszkamy na os. Podzamcze, tzw. „Inwestprojekt”) i był zdziwiony faktem, że zarówno na os. Ogrodnik, jak i na os. 40-lecia lampy świecą się przez całą dobę. Kolega męża potwierdził, że tak jest już od dłuższego czasu. Jeszcze tego samego dnia mąż dzwonił do gminy, ale urzędnik odpowiedzialny za oświetlenie uliczne nie potrafił wyjaśnić sytuacji tłumacząc się, że „to jest decyzja pana Wójta”. Mnie nasuwają się takie pytania: czy plan oszczędnościowy nadal obowiązuje? Jeśli tak, to dlaczego dzieli się mieszkańców na tych „lepszych” (kosztem których się nie oszczędza) i tych „gorszych” – przecież podatki płacą jedni i drudzy? Gdzie jeszcze w naszej gminie oświetlenie działa całą noc, a gdzie jest wyłączane? Czy mapa działającego oświetlenia nie pokrywa się „przypadkiem” z miejscem zamieszkania włodarzy i urzędników gminy, radnych, itp.? Może Pan zna odpowiedzi na te pytania?
Zapraszam do osady Piekoszów pod Lasem po zmroku. A zwłaszcza jak będzie troche mgły która zasłoni blask bijacy z wiosek poniżej ( bo mieszkamy na wzniesieniu), i nawet nie będzie wiadomo gdzie co jest co. Zaręczam, że wielu z Was zadrżała by dupa ze zgrozy i niedowierzenia, że jest to Polska i XXI wiek. O oświetleniu możemy sobie pomarzyć i na YT pooglądać normalny świat. Ostatnio noszę się z zamiarem zwrócenia się do PGO (energetyki) , aby w podzięce za udostępnienie im placu pod słupy transformatorowe na naszym prywatnym gruncie założyli ze dwie lampy. Bo na UG nie ma co… Czytaj więcej »
Instalacja oświetlenia to jednak trochę większe koszty, ale jeśli już lampy gdzieś stoją, to powinny świecić, a nie rdzewieć. Koszt energii za te kilka godzin świecenia to już nie są jakieś wielkie pieniądze, które stanowią o „być albo nie być” dla gminnych finansów.
Raczej się zgłoś do gminy, PGO na pewno nie podaruje Ci energii za darmo.
A tak półżartem – oświetlenie przeszkadza w obserwacji gwiazd 😉
Ponieważ blog jest czytany przez naszych urzędników i pana wójta to przypominam, że pisma organ ma obowiązek rozpoznać bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w ciągu MIESIĄCA.
Czy to jest takie trudne do zrozumienia?
Tak tytułem ścisłości – nie tylko 30 dni
http://www.samorzad.lex.pl/czytaj/-/artykul/terminy-zalatwiania-spraw-w-administracyjnym-postepowaniu-ogolnym
Wiem o tym, ale skoro napisałam miesiąc to chyba jasne, że to nie była sprawa szczególnie trudna.
Skoro to ty napisałaś ,że jest jasne to jest to jasne dla ciebie. A niekoniecznie musi być jasne dla innych.
„§ 2. Niezwłocznie powinny być załatwiane sprawy, które mogą być rozpatrzone w oparciu o dowody przedstawione przez stronę łącznie z żądaniem wszczęcia postępowania lub w oparciu o fakty i dowody powszechnie znane albo znane z urzędu organowi, przed którym toczy się postępowanie, bądź możliwe do ustalenia na podstawie danych, którymi rozporządza ten organ.” § 3. Załatwienie sprawy wymagającej postępowania wyjaśniającego powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy szczególnie skomplikowanej – nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania, zaś w postępowaniu odwoławczym – w ciągu miesiąca od dnia otrzymania odwołania.” W moim przypadku ma… Czytaj więcej »
Wszystko ładnie pięknie tylko Urząd może mieć odmienne zdanie.
Po dwóch miesiącach musi podać powody, dlaczego to tak długo trwało. Jeśli będziesz zainteresowany to ci napiszę w prywatnej wiadomości jakież to były powody tak długiego oczekiwania na odpowiedź (jeśli w ogóle ją dostane).
moze dla Ciebie to bylo proste ale nie koniecznie tak samo proste musialo byc dla urzednika gminnego wez pod uwage tez to ze nie Ty jedna zalatwiasz sprawy w urzedzie
Już widzę jak się w taki sposób tłumaczysz swojemu klientowi. Chyba by się człowiek popłakał ze śmiechu.
To akurat nie Twoj problem
A jesli Ci laskawa Pani nie pasuje sposob organizacji pracy w UG to zwasze mozesz isc sie poskarzyc
Zainteresujcie się raczej kto decydował które latarnie zgasną, a które będą świeciły to wszystkie Wasze niejasności i gdybania się wyjaśnią.
Możesz mnie oświecić? Napisz, nie opublikuję Twojej odpowiedzi, jeśli nie chcesz.
To zależy, kto potrafił wywrzeć większy nacisk na pana Wójt, włodarza naszej zadłużonej gminy! Ot cała tajemnica.