Postanowiłem napisać parę słów o sobie, ponieważ dotarły do mnie zarzuty, że bloga nie prowadzę bezinteresownie, robię kampanię wyborczą i „kogoś reprezentuję”. To zwykłe bzdury.

Blog powstał na początku 2013 roku, w celu dokumentowania fatalnej moim zdaniem organizacji robót podczas remontu drogi wojewódzkiej nr 786 Kielce – Łopuszno. Mieszkańcy Piekoszowa chyba wiedzą o co chodzi – wykonawca tej inwestycji zostawił na zimę rozkopaną, dziurawą jezdnię (głównie między kościołem a skrzyżowaniem z ulicą Kochanowskiego) i zerwał kostkę z chodników skazując ludzi na chodzenie po błocie. W ten sposób przez trwającą kilka miesięcy zimę ludzie musieli niszczyć samochody na rozsypującym się asfalcie i narażać na połamanie nóg na nierównych pozostałościach chodników.

Kilka razy próbowałem interweniować telefonicznie w Świętokrzyskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich, który jest inwestorem tego remontu, ale nic to nie dało. Stąd pomysł opisywania tego na blogu.

Na początku kwietnia opisywałem też sprawę zmiany trasy linii autobusowej nr 18, która z powodu fatalnego stanu drogi miała w ogóle nie dojeżdżać do Piekoszowa. Dzięki moim interwencjom w redakcjach kieleckich gazet i TVP, sprawa została przez nie nagłośniona i okazało się, że jednak autobus może dojeżdżać do Piekoszowa, tylko przez Podzamcze.

W tak zwanym międzyczasie wyszła sprawa zatrzymania i aresztowania wójta oraz fatalnej sytuacji finansowej gminy, która przełożyła się na ciemności na ulicach i plany ograniczenia kursów linii autobusowych łączących gminę Piekoszów z Kielcami. To też zainteresowało osoby zaglądające na bloga i w związku z tym postanowiłem „trzymać rękę na pulsie” i opisywać, co dalej z sytuacją finansową gminy.

Na koniec napiszę tylko, że jestem mieszkańcem gminy Piekoszów (ale nie mieszkam w samym Piekoszowie) od kilku lat – przeprowadziłem się tu z Kielc. Nigdy nie byłem radnym, nie pracowałem w żadnym urzędzie, nie należę i nie należałem do żadnej partii politycznej. Nikogo nie reprezentuję, nie znam żadnego z radnych ani gminnych urzędników. Po prostu chcę, by moje podatki (które płacę regularnie) były wydawane rozsądnie, a na blogu opisuję to co mi się nie podoba i przedstawiam moje pomysły na naprawę sytuacji.